Czy ja jeszcze nie mówiłam, że nie lubię być chora?;/ Ile to jeszcze potrwa? Nie mam siły na nic. Przejść z jednego pokoju do drugiego to już mega wyzwanie. Na dodatek wszyscy mnie tylko pouczają, że chorobę trzeba wyleżeć. Ale tak się nie da! Już mi się aż coś robi. Nudy!;p
Dziś dzień bez żadnych ciekawych zdarzeń/wiadomości. Spaliśmy do południa O.o Potem jak Misiek gdziekolwiek wychodził, też jakoś zasypiałam. Te lekarstwa chyba tak na mnie działają.
Zupełnie bezproduktywny kawałek życia. Leżę lub siedzę, bo jak chodzę, to znów leżę, oglądam tv, ewentualnie siedzę przed komputerem, czy z laptopem na kolanach, nawet obiadu nie dam rady ugotować. Oby ten antybiotyk zaczął działać szybko. Bo jak nie, to umrzemy z głodu, albo Misiek się będzie żywił wyłącznie kanapkami;p
Po południu wpadli rodzice. Mama mówiła, że kaszlę jeszcze więcej niż 2 dni temu, tata mnie przezywał "zdechlak"... Taka norma. Posiedzieli, pogadali. Mamusia jak zwykle z szydełkiem, tworząc kolejne cuda na zamówienie, tata układając pasjanse na laptopie... Po ich wyjściu siedział jeszcze chwilkę sąsiad. I tyle. Kompletne NIC! Jak można tak spędzić dzień?;/ Nie mogłabym tak na stałe. Tak się po prostu nie da.
Przełożyłam sobie angielski z jutra, na środę. Wolałam nie wychodzić z domu, to po pierwsze, a po drugie, nie chcę zarazić Gabrysi. Szkoda trochę, bo pieniądze bardzo by się przydały, zwłaszcza, że Miśkowi dalej nic nie wpłynęło na konto, co znaczy, że będziemy mieć cokolwiek dopiero w poniedziałek. Na razie jest jedno wielkie 0! Znaczy w sumie to -15,68, czy coś takiego. Dobra, nie będę się rozpisywać na takie mało interesujące tematy;p Idę wziąć leki i spać;p I oby jutro było lepiej;)
;)
Dziś dzień bez żadnych ciekawych zdarzeń/wiadomości. Spaliśmy do południa O.o Potem jak Misiek gdziekolwiek wychodził, też jakoś zasypiałam. Te lekarstwa chyba tak na mnie działają.
Zupełnie bezproduktywny kawałek życia. Leżę lub siedzę, bo jak chodzę, to znów leżę, oglądam tv, ewentualnie siedzę przed komputerem, czy z laptopem na kolanach, nawet obiadu nie dam rady ugotować. Oby ten antybiotyk zaczął działać szybko. Bo jak nie, to umrzemy z głodu, albo Misiek się będzie żywił wyłącznie kanapkami;p
Po południu wpadli rodzice. Mama mówiła, że kaszlę jeszcze więcej niż 2 dni temu, tata mnie przezywał "zdechlak"... Taka norma. Posiedzieli, pogadali. Mamusia jak zwykle z szydełkiem, tworząc kolejne cuda na zamówienie, tata układając pasjanse na laptopie... Po ich wyjściu siedział jeszcze chwilkę sąsiad. I tyle. Kompletne NIC! Jak można tak spędzić dzień?;/ Nie mogłabym tak na stałe. Tak się po prostu nie da.
Przełożyłam sobie angielski z jutra, na środę. Wolałam nie wychodzić z domu, to po pierwsze, a po drugie, nie chcę zarazić Gabrysi. Szkoda trochę, bo pieniądze bardzo by się przydały, zwłaszcza, że Miśkowi dalej nic nie wpłynęło na konto, co znaczy, że będziemy mieć cokolwiek dopiero w poniedziałek. Na razie jest jedno wielkie 0! Znaczy w sumie to -15,68, czy coś takiego. Dobra, nie będę się rozpisywać na takie mało interesujące tematy;p Idę wziąć leki i spać;p I oby jutro było lepiej;)
;)
Ciekawy post :3
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż ♥
http://best-frieend.blogspot.com/
super pościk, kochana zdrówka!!;**
OdpowiedzUsuńDziękuję;*
UsuńA mówiłam Ci! do lekarza nie, leki nie... to masz Chorowitku ;p ;*
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybkoooo bo ferie mam i wpadnę w któryś dzień! ;D ;*
Zdrowiej :)!
OdpowiedzUsuńBidulka a kto lubi chorować ja tez nie lubię,Wracaj do zdrówka !! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana!:)
UsuńJa też nie lubię chorować, zawsze mam wrażenie że coś ciekawego mnie omija w szkole :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :)
http://matraczyta5.blogspot.com/
chorowanie to katorga, zdrówka!
OdpowiedzUsuńten obrazek jest boski :)
Zdrowiej.:)
OdpowiedzUsuńDzięki;)
Usuń:( zdrowiej!!!!
OdpowiedzUsuńzdrowiaa :)
OdpowiedzUsuńnie jest z tobą najlepiej, zdrowiej! Ja też bym tak nie mogła cały dzień lezeć
OdpowiedzUsuńDajesz korepetycje z angielskiego? Znaczy, że musisz go dobrze rozumieć, też bym tak chciała :P Natalia.
OdpowiedzUsuńJa też nienawidzę być chora a byłam aż 10 dni i nie wyleżałam w łóżku tylko ciągle coś robiłam... Zdrowia życzę ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o chorowanie to uwielbiam mieć mega chrypkę :D
OdpowiedzUsuńNa szydełku to i ja bym chciała umiec cos zrobic......a chorowac nei chce....od chrypki miałam polipy na strunach głosowych i musiąłam operować :(
OdpowiedzUsuńdokładnie c:
OdpowiedzUsuńzdrowiej!! ^^
ej, może i masz racje! XD
OdpowiedzUsuńglany są serio fajne, ja pewnie kiedyś też nie bd w nich chodzić codziennie ^^
mnie też męczy nuda w trakcie chorowania ;)
OdpowiedzUsuńTy biedulko wracaj szybko do zdrowia, sle moc buziakow:**
OdpowiedzUsuńCoś wiem o tym "chorobę trzeba wyleżeć", ale ile można tak bezproduktywnie spędzać czas leżąc w łóżku? :-)
OdpowiedzUsuńOj współczuję choroby, też miałam katar, ale na szczęście tylko na tym się skończyło ;)
OdpowiedzUsuńa chętnie Ci zrobię kubek kakao :-) i z bitą śmietaną!
OdpowiedzUsuńmoże to Ci doda troszkę zdrówka! :D