Cześć Kochani! Wracam do żywych po raz kolejny. Tak, jak po świętach, tak i teraz, pojawiły się u mnie poważne problemy żołądkowe. Coś jakby zatrucie;/ Starałam się funkcjonować normalnie, ale nie zawsze się dało... Teraz (miejmy nadzieję) mi przeszło i tryskam z tego powodu radością^^
Dziś miałam bardzo aktywny dzień. Rano obiecane sobie objechanie cmentarzy i posprzątanie po zimie... Żmudna praca, ale efekty widać;D Potem szybkie ogarnięcie się i na warsztaty rękodzieła. Robiliśmy kwiatki z filcu. Mój nie był jakimś arcydziełem, ale i tak pokażę go Wam, jak tylko po weekendzie odzyskam aparat siostry;) Wieczorkiem posiałam mnóstwo kwiatów i posadziłam sadzonki bratków i innych kwiatków. Jest już pięknie;) W porównaniu do tej zasyfionej dziury, jaką mieliśmy wcześniej przed domem, teraz jest już cudnie! Żeby tylko wszystkie roślinki ładnie poschodziły... Będę w siódmym niebie;)
Co dziś dla Was mam? Recenzję Pewnego Pana, co do którego mam mieszane odczucia... Zachwyca, ale i zasmuca...
Na początku marca wygrałam "Mini rozdanie nr 7" w akcji "Szczęśliwa Siódemka" na blogu http://dorotabeauty.blogspot.com. Wygrałam tam Tajską glinkę do twarzy i ciała i Żel peelingująco-rewitalizujący Garnier Czysta Skura Fruit Energy. O tym ostatnim będzie tym razem;)
Za zapach, oczyszczanie, przyjemne stosowanie i opakowanie... Tak, jestem wzrokowcem^^
Jeszcze raz dziękuję Dorotko za moją przesyłeczkę;);**
Dziś miałam bardzo aktywny dzień. Rano obiecane sobie objechanie cmentarzy i posprzątanie po zimie... Żmudna praca, ale efekty widać;D Potem szybkie ogarnięcie się i na warsztaty rękodzieła. Robiliśmy kwiatki z filcu. Mój nie był jakimś arcydziełem, ale i tak pokażę go Wam, jak tylko po weekendzie odzyskam aparat siostry;) Wieczorkiem posiałam mnóstwo kwiatów i posadziłam sadzonki bratków i innych kwiatków. Jest już pięknie;) W porównaniu do tej zasyfionej dziury, jaką mieliśmy wcześniej przed domem, teraz jest już cudnie! Żeby tylko wszystkie roślinki ładnie poschodziły... Będę w siódmym niebie;)
Co dziś dla Was mam? Recenzję Pewnego Pana, co do którego mam mieszane odczucia... Zachwyca, ale i zasmuca...
Na początku marca wygrałam "Mini rozdanie nr 7" w akcji "Szczęśliwa Siódemka" na blogu http://dorotabeauty.blogspot.com. Wygrałam tam Tajską glinkę do twarzy i ciała i Żel peelingująco-rewitalizujący Garnier Czysta Skura Fruit Energy. O tym ostatnim będzie tym razem;)
Co twierdzi producent:
Peelingująca formuła żelu oparta na oczyszczającym kwasie salicylowym
zawiera złuszczające drobinki, by dogłębnie oczyścić pory i pomóc
zmniejszyć niedoskonałości.
Formuła z wyciągami z grejpfruta i granatu oraz pochodną witaminy C wyselekcjonowanymi z uwagi na właściwości oczyszczające i energizujące sprawia, że żel skutecznie oczyszcza cerę i przywraca jej blask.
Apetyczny zapach żelu otula skórę mgiełką świeżości, z cytrusowymi i kwaskowatymi nutami.
Efekt: intensywnie oczyszczona i wygładzona skóra, niczym po "zastrzyku" energii, staje się widocznie piękniejsza i pełna blasku.
Formuła z wyciągami z grejpfruta i granatu oraz pochodną witaminy C wyselekcjonowanymi z uwagi na właściwości oczyszczające i energizujące sprawia, że żel skutecznie oczyszcza cerę i przywraca jej blask.
Apetyczny zapach żelu otula skórę mgiełką świeżości, z cytrusowymi i kwaskowatymi nutami.
Efekt: intensywnie oczyszczona i wygładzona skóra, niczym po "zastrzyku" energii, staje się widocznie piękniejsza i pełna blasku.
Skład:
Opakowanie:
Spora tubka zrobiona z miękkiego, wygodnego w użyciu tworzywa. Przezroczysta zatyczka, na której stawiamy żel ma jedną, sporą wadę- otwór, przez który wydobywa się produkt jest (moim zdaniem) zbyt duży, przez co nie raz kosmetyk się niestety wylewa;/ Szata graficzna ciekawa, zachęcająca do zakupu i używania;) Opakowanie jest półprzezroczyste, dzięki czemu spokojnie możemy zobaczyć pozostałą ilość żelu.
Pojemność:
150ml
Zapach:
Przyjemny, dodający energii, cytrusowy. Miły dla nosa, jednak ciutkę chemiczny...
Kolor:
Przezroczysty.. Pod światło mieni się troszeczkę na pomarańczowo;)
Konsystencja:
Nie bardzo powiązana z nazwą^^ Ni to żel, ni to peeling... Konsystencja dość wodnista, wylewająca się sama z tubki, bez potrzeby jej przyciskania (w przeciwnym razie stracisz pół opakowania, lub będziesz mógł/ła wymyć co najmniej połowę swego ciała tym specyfikiem...). Drobinki peelingujące są maleńkie. Nie widać ich właściwie w ogóle, są tylko lekko wyczuwalne podczas wmasowywania w skórę... Ja osobiście jestem zwolenniczką raczej zdzieraków większego kalibru, nawet przy kosmetyku użytku codziennego...
Cena:
Około 17zł, chociaż ostatnio spotkałam go w Biedronce za (żebym się tylko nie pomyliła;/) 13-14zł??
Dostępność:
Większość drogerii, ostatnimi czasy także Biedronka^^
Moja opinia:
Jestem posiadaczką złośliwej mieszanej cery. Robi głupia co chce... W zimie się przesusza, w lecie cała buzia mi się świeci czasami... Poza tym ostatnio na twarzy wyskoczyły mi jakieś niestworzone historie. Nie wiem, czy to wina diety, czy jakiegoś uczulenia... Dlatego właśnie przeznaczenie żelu jest idealne dla mnie... Jednak czy faktycznie? Producent obiecuje oczyszczenie skóry i porów. To zauważam zdecydowanie, za co spory plusik... Czy przywraca blask? Może i tak.Buzia faktycznie jest pełna życia, ale nie mam pewności, czy to zasługa tylko i wyłącznie tego produktu, czy też zmienionej zdrowej diety. Jednak coś tam żel się do blasku przyczynił, więc mamy kolejny plus. Zapach rzeczywiście orzeźwia, energetyzuje i otwieram nam oczy z rana;) Za to go kocham miłością wielką;) Jednak jest też druga strona medalu... Nienawidzę uczucia ściągniętej skóry na twarzy... A ten nieszczęśnik codziennie z rana mi to fundował. Niedoskonałości nie usunął niestety i chyba jeszcze się z nimi pomęczę;/ Poza tym myślałam, że jak żel jest do tłustej skóry, to powinien ją choć trochę zmatowić i sprawić, że po 10 minutach nie będę się świecić. Jednak niestety nie podołał;/ Zrobiłam nawet mały test (ahhhh, uwielbiam;]) któregoś dnia przepłukałam twarz tylko wodą, by sprawdzić, czy to wina mojej skóry, czy nie. Wyszłam na zewnątrz, pracować w ogrodzie, przy wysokiej temperaturze i o dziwo nie świeciłam się aż tak, jak po tym żelu...
Podsumowując: Albo żel nie nadaje się dla mojej skóry, albo nie jest wystarczająco dobry...
Ocena:
5/10
Za zapach, oczyszczanie, przyjemne stosowanie i opakowanie... Tak, jestem wzrokowcem^^
Jeszcze raz dziękuję Dorotko za moją przesyłeczkę;);**