Hej Kochani!;) Powracam do Was bogatsza o nowe znajomości i wiedzę;)
Opowiem Wam o tym świetnym dniu, ale ostrzegam, że cierpliwość jest wskazana, gdyż post do najkrótszych należał nie będzie^^ Dowiecie się, jak było na samym spotkaniu, ale także jak minął mój caaały, długi i pełen przygód dzień... I w sumie noc też ;)
Jako chyba jedyna z 10 dziewczyn musiałam wstać właściwie o świcie... 5 rano to dla mnie spore wyzwanie. Czemu? już przed 7 musiałam wyjechać z domu. Na szczęście Misiek mógł podwieźć mnie do Rzeszowa na busa. Jakby nie to, pewnie w ogóle bym się nie przespała, bo z autobusami w soboty sami wiecie, jak jest. Zwłaszcza na wakacjach...
Wsiadłam do busika i pełna obaw ruszyłam w stronę Lublina. Jest to dla mnie obce miasto, w którym wcześniej byłam AŻ 2 razy i to z wycieczką! Stąd ten strach. Na szczęście na Dworcu Autobusowym umówiłam się z Ewelinką;) Siedzenie w busie na samym tyle nie jest zbyt fajne. Tak tylko przestrzegam... Gdy kierowca jedzie hmmmm.. niezbyt wolno (?) , a droga do najprostszych nie należy, nie trudno o guza na głowie, a porządne wytelepanie to już macie na bank zagwarantowane!
Dotarłam jednak prawie bez szwanku;) Cóż to był za gorący dzień! Poczekałam na Ewelinkę i razem poszłyśmy spotkać się z Moniką, z którą miałyśmy pojechać do Hrubieszowa;) Podróż autkiem minęła szybciutko i bardzo miła;) Do Hrubieszowa trafiłyśmy bez problemu, do samej restauracji właściwie też...
Na miejscu poznałam się z resztą dziewczyn (tak, żadnej wcześniej nie znałam!) i rozpoczęło się nasze spotkanie;)
Na samym początku Pani Dagna Wach przedstawiła nam nową serię kosmetyków Soraya "So pretty". Obejrzałyśmy prezentację, Pani Dagna opowiedziała nam dokładnie o produktach, a następnie mogłyśmy same dotknąć i powąchać produkty tej serii. Mówię Wam, pachną nieziemsko (zwłaszcza malina)!!
Mimo wielu pytań Pani Dagna cierpliwie odpowiadała. Miłe ze strony firmy było także to, że postanowiła zasponsorować nam także obiad!;) Ela przywiozła ze sobą przepyszne babeczki, które jeszcze "dopakowały" nasze brzuszki;) Potem, najedzone przeszłyśmy do dyskusji i ploteczek, jak to my - kobiety;) Klaudia przekazywała nam coraz to kolejne paczuszki, które mnie bardzo zaskoczyły...
Nadmienię jeszcze, że każda z nas na spotkanie przywiozła karmę dla piesków, by tym samym wesprzeć Schronisko dla zwierząt w Chełmie. Atmosfera była świetna! Bardzo bardzo się cieszę, że zdecydowałam się pojechać na to spotkanie mimo odległości. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze;)
Opowiem Wam o tym świetnym dniu, ale ostrzegam, że cierpliwość jest wskazana, gdyż post do najkrótszych należał nie będzie^^ Dowiecie się, jak było na samym spotkaniu, ale także jak minął mój caaały, długi i pełen przygód dzień... I w sumie noc też ;)
Jako chyba jedyna z 10 dziewczyn musiałam wstać właściwie o świcie... 5 rano to dla mnie spore wyzwanie. Czemu? już przed 7 musiałam wyjechać z domu. Na szczęście Misiek mógł podwieźć mnie do Rzeszowa na busa. Jakby nie to, pewnie w ogóle bym się nie przespała, bo z autobusami w soboty sami wiecie, jak jest. Zwłaszcza na wakacjach...
Wsiadłam do busika i pełna obaw ruszyłam w stronę Lublina. Jest to dla mnie obce miasto, w którym wcześniej byłam AŻ 2 razy i to z wycieczką! Stąd ten strach. Na szczęście na Dworcu Autobusowym umówiłam się z Ewelinką;) Siedzenie w busie na samym tyle nie jest zbyt fajne. Tak tylko przestrzegam... Gdy kierowca jedzie hmmmm.. niezbyt wolno (?) , a droga do najprostszych nie należy, nie trudno o guza na głowie, a porządne wytelepanie to już macie na bank zagwarantowane!
Dotarłam jednak prawie bez szwanku;) Cóż to był za gorący dzień! Poczekałam na Ewelinkę i razem poszłyśmy spotkać się z Moniką, z którą miałyśmy pojechać do Hrubieszowa;) Podróż autkiem minęła szybciutko i bardzo miła;) Do Hrubieszowa trafiłyśmy bez problemu, do samej restauracji właściwie też...
Na miejscu poznałam się z resztą dziewczyn (tak, żadnej wcześniej nie znałam!) i rozpoczęło się nasze spotkanie;)
Na samym początku Pani Dagna Wach przedstawiła nam nową serię kosmetyków Soraya "So pretty". Obejrzałyśmy prezentację, Pani Dagna opowiedziała nam dokładnie o produktach, a następnie mogłyśmy same dotknąć i powąchać produkty tej serii. Mówię Wam, pachną nieziemsko (zwłaszcza malina)!!
Mimo wielu pytań Pani Dagna cierpliwie odpowiadała. Miłe ze strony firmy było także to, że postanowiła zasponsorować nam także obiad!;) Ela przywiozła ze sobą przepyszne babeczki, które jeszcze "dopakowały" nasze brzuszki;) Potem, najedzone przeszłyśmy do dyskusji i ploteczek, jak to my - kobiety;) Klaudia przekazywała nam coraz to kolejne paczuszki, które mnie bardzo zaskoczyły...
Nadmienię jeszcze, że każda z nas na spotkanie przywiozła karmę dla piesków, by tym samym wesprzeć Schronisko dla zwierząt w Chełmie. Atmosfera była świetna! Bardzo bardzo się cieszę, że zdecydowałam się pojechać na to spotkanie mimo odległości. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze;)
Cala seria!:)
Duuużo paczuch..
Powitanie;)
Babeczka Eli;)
Zamawiamy obiadek...
List od Pierre Rene
Pani Dagna "w akcji";)
Prezentacja
Oglądamy uważnie ;D
Co jeszcze oferuje nam Soraya?;)
Wymacane, obwąchane;D
Każda z nas dostała paczkę od firmy Soraya;)
Rozmowy, ploteczki...
Kremik;D
Prezenty od nas dla psiaków;)
Tak grupowo;D
Odpakowanie pudła od OS;)
Taki list dostałyśmy!:D
A w pudle cudeńka dla każdej z nas;)
A tu już jak widać wszechobecny "porządek" na stole;D
Na spotkaniu pojawiły się:
czarnulkaa - http://chocolate-gossipgirl.blogspot.com/ - nasza wspaniała organizatorka, dzięki której wszystko poszło świetnie!:)
dziewczyna mojego chłopaka - http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/
theMonique- http://themonique-girlsjustwant.blogspot.com/
Ela Stokrotka - http://elastokrotka.blogspot.com/
Monika B - http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/
katarina555 - http://nafalachistnienia.blogspot.com/
I ja;)
Świetne zdjęcia zawdzięczamy Sarze Solak:
Spotkanie zakończyło się około 19. Gdy tylko wyszłyśmy z lokalu zaczęło padać. Pożegnałyśmy się szybko, wsiadłyśmy do samochodów i opuściłyśmy Hrubieszów. O dziwo kilka kilometrów dalej po deszczu nie było ani śladu... Chyba chciał nas przegonić, b o za dużo plotkowałyśmy^^
Koło 21.15 byłam już w Lublinie i oczekiwałam na autobus, który z przyczyn technicznych został przesunięty z godziny 21.45 na 22.45! O zgrozo... Dodatkowo dowiedziałam się, że już o 22 poczekalnia dworcowa zostanie zamknięta. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Z reguły nie boję się czekać w nocy na dworcu. Ale tam byłam pierwszy raz... Na dodatek dookoła kręcili się tylko Rumuni? Nie znam pochodzenia, jedynie przypuszczam... Pełna strachu obeszła najpierw cały plac wokół dworca, by tam sama nie siedzieć, jednak paczki pospotkaniowe były zbyt ciężkie i zdecydowałam przetrwać. Dosiadłam się do młodej dziewczyny siedzącej na zupełnie innym stanowisku, jednak tu było więcej "naszych". Niestety bus do Wrocławia zabrał mi towarzystwo... W pewnym momencie podszedł do mnie młody (około 20-25 lat) śniadoskóry chłopak i powiedział: "Daj Pani 50 groszy." Grzecznie odpowiedziałam, że nie mam, zostały mi tylko pieniądze na autobus. Ten dalej prosi. Mówię kolejny raz bardzo grzecznie, że nie mam. A ten nagle jak nie dostał ataku wściekłości! "Ty k***! Ty szmato! Wiem, że masz! Oddawaj, bo jak nie to cie K*** zabije i wezmę wszystko co masz!" Przyznam, że serce stanęło mi w gardle... Na szczęście jego towarzyszka od "żebrania" zawołała, że już ma na piwo... Popatrzył tylko jakby chciał mnie zabić i... poszedł sobie! Cóż za przygoda! Chyba nigdy tego nie zapomnę:D
Na szczęście kolejni straszyciele się nie pojawili, a autobus spóźniony "z powodów technicznych" o godzinę podjechał. Ludzie! Miałam być w Rzeszowie o 1.45... Byłam przed 3! Panowie kierowcy zatrzymywali się na każdym przystanku mówiąc "5 minut przerwy!" i wychodzili na papieroska... To była dłuuuga podróż;p Na szczęście Marcinek nie zawiódł i nawet o 3 w nocy mogłam na niego liczyć! Przyjechał na dodatek z moją siostrą i obie wyskoczyłyśmy jeszcze na zapiekankę w środku nocy;D
Mimo, że podróż była długa i pełna przygód, ani trochę nie żałuję! Baaa... Cieszę się ogromnie, że udało mi się być na II Spotkaniu Bloggerek w Hrubieszowie;)
W następnym poście napiszę o sponsorach i pokarzę Wam, czym nas obdarzyli;)
Hmmm... Ciekawe, czy ktokolwiek przeczyta CAŁĄ relację... ;D
ciekawa jestem tych paczuszek! :D
OdpowiedzUsuńJa też w sobotę byłam na swoim pierwszym spotkaniu blogowym i też było bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńO jejuniu, ale miałaś przygodę na tym dworcu... Sama nie wiem co bym zrobiła...
Nie ma to jak autobusy - jeżdżą jak chcą no! :D
OdpowiedzUsuńI przygoda też do najweselszych nie należy ;(
Super spotkanko :) Ja nie byłam jeszcze na żadnym spotkaniu blogerek :)
OdpowiedzUsuńmiło popatrzeć, ja nie byłam jeszcze na żadnym spotkaniu tego typu
OdpowiedzUsuńSuper są takie spotkania :)
OdpowiedzUsuńciesze sie kochana, ze jestes zadowolona. Widze mialas duzo przygod, ale dobrze ze bezpiecznie dotarlas do domu :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak daleko z Hrubieszowa do Rzeszowa ale spodziewam się, że spory kawałek. Mam rodzinę w Chełmie a to chyba okolice Hrubieszowa...
OdpowiedzUsuńWażne, ze spotkanie się udało i wróciłaś bezpiecznie.
ile prezentów;))
OdpowiedzUsuńRany, mogliśmy z Kamilem z Tobą poczekać na tego busa, ale dobrze, że nic się nie stało poważnego :) Do następnego :*** Przeczytałam od deski do deski :)
OdpowiedzUsuńFajne są takie spotkania :) Super, że są organizowane :)
OdpowiedzUsuńNa dworcu w Lublinie lepiej się o tej porze nie kręcić ;/ wiadomo, że czasem trzeba, ja już miałam tam różne przygody. A z tymi Rumunami to już tragedia, kiedyś wracałam po pracy Lubartowską - niedaleko dworca, to na oko 14 letni Rumunii krzyczeli do mnie "ej pokaz cip..", i strach się coś odezwać ;/
OdpowiedzUsuńoj zazdroszczę, z mila chęcią bym się kiedyś pojawiła na takim spotkaniu ale chyba nie trafie akurat z pobytem w PL :/
OdpowiedzUsuńFajnie, że spotkanie się udało :)
OdpowiedzUsuńrelacja bardzo ciekawa:)))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są fantastyczne ;)
OdpowiedzUsuńAle miałaś akcję, nie zazdroszczę, sama nie wiem co bym zrobiła gdyby ktoś tak do mnie się przyczepił... Dobrze, że wszystko się dobrze zakończyło :)
OdpowiedzUsuńChoć jeszcze nigdy nie byłam na takim spotkaniu, to jetem pewna, że są one świetne! :)
OdpowiedzUsuńSuper post:)
OdpowiedzUsuńSpotkanie było super cieszę się że mogłam poznać cię osobiście:)
OdpowiedzUsuńsuper, tez bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna i dokładna relacja:) ile prezentów:)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia w Częstochowie:)
super sprawa!:)
OdpowiedzUsuńno może oprócz tego Rumuna- też miałam kiedyś taką sytuację i miałam niezłego cykora!
Spotkanie widać super, ale ta wieczorna przygoda? Jejku, ja to bym tam na zawał chyba padła ;(
OdpowiedzUsuńJejciu, na pewno było wspaniale :)
OdpowiedzUsuńchciałabym udać się na takie spotkanie :)
OdpowiedzUsuńSuper spotkanie, ale nocna przygoda masakra
OdpowiedzUsuńMusiało być świetnie !!! :) Pozazdrościć. Pozdrawiam, zapraszam ;]
OdpowiedzUsuńFajne są takie spotkania :) super prezenciki:)
OdpowiedzUsuńSama chętnie wzięłabym udział w takim spotkaniu jednak brak autka robi swoje:(
OdpowiedzUsuńMimo drogowych preypetii dojazdowych-było warto.
OdpowiedzUsuńMusiało być fajnie :)
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię takie spotkania!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, me gusta! :D
Spotkanie na pewno było udane :D Ciekawią mnie te nowe kosmetyki Sorayi :)
OdpowiedzUsuńAle miałaś przygodę z tym żebrakiem brrr jakie szczęście, że sobie poszedł...
mój psiak też by był zadowolony ;)
OdpowiedzUsuńAle Ci fajnie! Widać,że wszystkie blogowiczki wniebowzięte ;)
OdpowiedzUsuńswietne spotkanie, zazdroszcze:) http://madziakowo.blogspot.com/2013/07/rozdanie-wygraj-rozowy-tangle-teezer.html
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są takie spotkania ;) a i przeczytałam całą relację do końca ;)
OdpowiedzUsuńświetnie musiało być:)
OdpowiedzUsuńjakie fajne prezenciki ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę...:)
OdpowiedzUsuńja bym chyba padła, gdyby mnie ktoś tak "prosił" o pieniądze
OdpowiedzUsuńświetne spotknia:) bardzo Wam zazdroszczę iżyczę kolejnych równie miłych spotkań:)
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciala tam byc ;))
OdpowiedzUsuńFajnie jest uczestniczyć w tego typu spotkaniach - jestem jak najbardziej za!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na frędzlowy post!
Ja właśnie ciekawa jestem tej linii kosmetyków :) zazdroszczę takiego spotkania :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się takie spotkanie bloggerek, ale niestety na żadnym nie byłam dotychczas <3.
OdpowiedzUsuń40 minut drogi ode mnie :(
OdpowiedzUsuńTe babeczki!<3
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam na nowość :)
OdpowiedzUsuńSuper tak się spotkać.
OdpowiedzUsuńSoraya mnie zaciekawiła. Właściwie to te ich opakowania :D
Ja jeszcze nie uczestniczyłam w żadnym spotkaniu bloggerek ;-)
OdpowiedzUsuńo raju, Dziewczyno jakie przygody :O :D
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że udało Wam się spotkać ! :)
OdpowiedzUsuńooo jak ci fajnie ja nigdy nie byłam na takim spotkaniu:/
OdpowiedzUsuńKochana z racji tego, że strasznie mi się u ciebie podoba z wielką chęcią obserwuję:) pozdrawiam i zapraszam do siebie ... buziaki :*
zazdroszczę :) a co do tych rumunów ;P cyganów czy jak się ich tam zwie to jakaś maskara straszne mam na nich uczulenie - są bezczelni ,chamscy i agresywny ! ;/
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam ! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze Ci się nic nie stało i koleś sobie poszedł ;)
Ale masz milion cudowności teraz ;)
pozdrawiam!
Jejku ile emocji w trakcie powrotu jeszcze więcej niż w trakcie spotkania ;) Dobrze, że wszystko się skończyło pozytywnie i jedzeniem ;P
OdpowiedzUsuńNa szczęście wszystko skończyło się dobrze! Nie lubię sama przebywać na dworze po zmroku, gdy wkoło jest całkiem pusto albo kręcą się dziwne typy. Zawsze się wtedy obawiam. Dlatego wyobrażam sobie Twój strach, oby nigdy więcej Cię to nie spotkało :-) I Życzę miłego testowania tylu nowych kosmetyków :-)
OdpowiedzUsuńO matko, co za przygoda, nie życzę ci więcej takich :) Ja na pewno bym się porządnie wystraszyła. A jeśli chodzi o spotkanie to bardzo fajna inicjatywa, a te karmy to już w ogóle - łączenie przyjemnego z pożytecznym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
http://wherethemagicstarts.blogspot.com/
Przeczytałam wszyściutko! Mega zazdroszczę, ja na takim spotkaniu nigdy nie byłam, a na pewno super jest na żywo poznać dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńA co do tej "przygody".. masakra, ja bym już miała zawał :P
Śliczne zdjęcia ;) Widzę ,że spotkanie się udało :>
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Ła no i super :) Kurczę nie mogę się doczekać kiedy kolejne spotkanie w Lublinie, tym razem na pewno bym przybyła na nie ;)
OdpowiedzUsuńTo musiała być na prawdę miłe spotkanie z tego co czytam i widzę :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że spotkanie udane :) Świetne prezenty :)
OdpowiedzUsuńSpotkanie udane widzę:) Oj marzy mi się takie :) Z chęcią poznałabym osobiście tak cudowne dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńbędę wiedzieć by nie siadać w tyle w autobusie..
OdpowiedzUsuńdługo to spotkanie
a jak się na nie dostałaś? zgłaszałaś się gdzieś czy jak??
też chcę na takie....
jakie przeżycia. dobrze, że wszystko w porządku i szczęśliwie dotarłaś do domu.
pozdrawiam
Ciekawe spotkanie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moich okolicach nie ma spotkań :P
Widzę, że na spotkaniu było miło :) Nie zazdroszczę jednak takich przygód w drodze powrotnej...
OdpowiedzUsuńDotrwałam do końca relacji :)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego spotkania :D i oczywiście jestem ciekawa jakimi wspaniałościami zostałyście obdarowane :)
Widać, że się świetnie bawiłyście :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło było Cię poznać:)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam do końca...