Hej Hej;) Ależ dziś był nudny dzień! Jedyne, co robiłam to siedzenie przed komputerem, oglądanie tv, zywanie garów (caaaaaaaaała kuchnia!), jedzenie... Hahaha;) Marcin cały dzień robił pranie! W sumie chyba z 5!:D Tak krótki czas, a tyle się tego nazbierało... W międzyczasie jedliśmy. Czipsy, czekoladę, sernik, sałatki. Wszystko, co zostało w domu po sobocie;p Ktoś musi to skończyć. Szczerze mówiąc, już nie mogę patrzeć na te wszystkie imprezowe paskudztwa!:D Spałam z 7 czy 8 godzin, ale dalej nie jestem wyspana... A jutro muszę wstać koło 8 i jechać do babci. Znów szykuje sie jakieś wypełnianie papierków, zanoszenie ich, płacenie rachunków, rozliczenia itd... Nie lubię tego! Cały dzień z babcią to czasem za dużo jak dla mnie;p Wrócę jeszcze bardziej zmęczona;p
Po bezproduktywnym, nudnym dniu uznaliśmy z Miśkiem, że najwyższy czas na drinka;D Tak więc by tradycji kończenia wszystkiego co w lodówce stało się zadość, zaczęliśmy wykańczać stojącą w niej butelkę wódki... Cola, lód i wódka... Jednak zmęczenie, ból spowodowany odwiedzającą mnie jak zwykle nie w porę "ciotką z ameryki" czy proszki przeciwbólowe sprawiły, że dużo nie wypiłam a miałam wrażenie lekkiego odlotu;p Zauważyłam przy okazji, że flesz w telefonie mi się zepsuł... Ehhh;/ Latarka też przestała działać. Całkiem się psuje;/ Jednak macie fotkę naszego drinkowania;D
Jak widać bardzo wyraźne... Hehe;) Nasze pyszniutkie driny;)
A tu jeszcze koniczynkowe kostki lodu;)
Dobra, lecę spać. Dokonałam cudu. W 1 dzień skomentowałam Wasze wpisy z 4 dni! Powiem szczerze, że bolą mnie oczyska od komputera... Dziękuję Wam, że o mnie nie zapomnieliście pomimo mojej nieobecności;) Buziaki!;****
Po bezproduktywnym, nudnym dniu uznaliśmy z Miśkiem, że najwyższy czas na drinka;D Tak więc by tradycji kończenia wszystkiego co w lodówce stało się zadość, zaczęliśmy wykańczać stojącą w niej butelkę wódki... Cola, lód i wódka... Jednak zmęczenie, ból spowodowany odwiedzającą mnie jak zwykle nie w porę "ciotką z ameryki" czy proszki przeciwbólowe sprawiły, że dużo nie wypiłam a miałam wrażenie lekkiego odlotu;p Zauważyłam przy okazji, że flesz w telefonie mi się zepsuł... Ehhh;/ Latarka też przestała działać. Całkiem się psuje;/ Jednak macie fotkę naszego drinkowania;D
Jak widać bardzo wyraźne... Hehe;) Nasze pyszniutkie driny;)
A tu jeszcze koniczynkowe kostki lodu;)
Dobra, lecę spać. Dokonałam cudu. W 1 dzień skomentowałam Wasze wpisy z 4 dni! Powiem szczerze, że bolą mnie oczyska od komputera... Dziękuję Wam, że o mnie nie zapomnieliście pomimo mojej nieobecności;) Buziaki!;****
Bardzo lubię drinki z Colą, choć bardzo rzadko piję alkohol ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńHehhe a po co wy tak wszystko wyjadacie i wypijacie? :D jedzenie nie psuje sie na drugi dzień, a już na pewno wódka :D hehehhe no niezłe obżarstwo!
OdpowiedzUsuńPrzyznaje Ci racje wczoraj był nudny dzień wiem i to ja :D A drink na koniec dnia zawsze mile widziany :D
OdpowiedzUsuńHahahaha, znam to, jak zostaje tyle żarcia po imprezach!
OdpowiedzUsuńSprzątanie po imprezie jest najgorsze - ja nie robię imprez, ja na nie chodzę ;DD Chociaż to juz kupe czasu jak byłam gdzies.
OdpowiedzUsuńa ja nie lubię wódki z colą ;p powodzenia w wyjadaniu wszystkiego ;D
OdpowiedzUsuń:) fajny post :)
OdpowiedzUsuńlubię to! i cały blog!
obserwuję i pozdrawiam :)
urocze to ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńEhh zjadłabym sobie teraz chociaż kosteczkę czekolady albo jakieś czipsy, ale niestety nic w domu nie posiadam :( :D Natalia
OdpowiedzUsuńja wolę z sokiem ^^ haha
OdpowiedzUsuńZ colą najlepsze :D
OdpowiedzUsuńoooj, tak cioteczka z ameryki zawsze zjawia się nie w porę :P taki chyba już jej 'urok', ale lepiej jak jest niż jakby jej nie było- przynajmniej jak na razie w moim przypadku ;)
OdpowiedzUsuńA ja Ci bardzo zazdroszcze tego ,że możesz spędzić cały dzień z babcią.Ja za swoją cholernie tęsknie;)
OdpowiedzUsuń